Avatar of Nerull
Administrator
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z Ferunu(Łódż)
|
Wysłany: Sob 18:31, 11 Lut 2006 Temat postu: Fable: Zapomniane Opowieści |
|
|
Powiem szczerze, że przed pojawieniem się Fable:The Lost Chepters obgryzałem paznokcie z niecierpliwości. Czego to ja sobie nie wyobrażałem czytając zapowiedzi Lionhead Studios i oglądając pierwsze screeny. W mojej głowie siedział obraz, w którym ja przykuty do monitora, dniami i nocami naparzałem w Fable. Rzeczywistość jest jednak inna, a prawda niezbyt przyjemna. Marzenia moje rozwiały się niczym liście na wietrze. Fable nie jest grą złą, nie jest też bardzo dobra – ot, typowy przeciętniak.
Fabuła
Pierwsze moje zetknięcie z ,,Zapomnianymi Opowieściami” tchnęło we mnie ogromną ilość optymistycznych myśli. Bardzo szybko nauczyłem się sterować postacią i załapałem mniej więcej o co w grze chodzi. Siedziałem przy komputerze jak wmurowany zwiedzając wioskę, kopiąc kury i wykonując pierwsze questy. Bardzo wczułem się w rolę chłopca, który stracił najbliższe sobie osoby: rodzinę, przyjaciół, jednym słowem wszystko. Potem pojawiła się ta ogromnie ciekawa i tajemnicza postać. Zabiera mnie do miejsca gdzie spędzę ¼ swojego życia, a mianowicie Gildii Herosów. W tym właśnie miejscu odbędę szkolenie, dzięki któremu nauczę się jak opanować tkwiącą we mnie moc. Jeśli chodzi o sam trening, to jest bardzo ciekawy, ale niestety zbyt krótki i prosty. Bo przecież co za problem pobić jakiegoś amatora (w tym przypadku amatorkę), strzelić z łuku, czy użyć magii która sama namierza cel. Kolejne ¾ mojego istnienia mam pomagać lub gnębić ludzi zamieszkujących baśniowy świat Fable. I właśnie na tym etapie tego cRPGa moje zainteresowanie wygasło. Gra zawiera wiele questów pobocznych, czyli niczym nie związanych z głównym celem gry. Przyznam, że niektóre zadania wzbudziły moją ciekawość, jak np. ucieczka z więzienia, ale niestety stanowiły one mniejszość. Kolejną wadą gry jest jej długość. Przejście całego Fable zajmuje przeciętnie 15 godzin, co jest nie do przyjęcia porównując go np. z Gothic, na którego ukończenie potrzeba ok. 40 godzin. W ciągu tych 15 godzin gry miałem ochotę zasnąć jakieś 15 razy. Mówiąc jednym słowem: fabuła nie budzi większego zainteresowania i nie przytwierdza do fotela przed kompem.
Rozwój postaci
Niewątpliwie rzeczą, która może zachwycić jest rozwój postaci, ale niestety tylko przed rozpoczęciem rozgrywki. Później rzadko zwracamy uwagę na to, jak nasza postać się rozwija, a w grze tego typu powinno być to jednym z ważniejszych elementów. Chcąc czy nie chcąc, w końcu stajemy się albo dobrym herosem, albo utrapieniem ludzi, włosy robią nam się białe lub rosną nam rogi, ludzie nas wielbią lub nienawidzą. Aby zostać grzecznym, wiernym zasadom aniołkiem, pomagamy wszystkim napotkanym na naszej drodze. Jeżeli zaś chcemy rozbudzić drzemiący w nas instynkt zabójcy po prostu robimy wszystko, czego nie robił Herakles. Za każdy dobry uczynek dostajemy ,,dobre” punkty doświadczenia i przybliżamy się do świętości. Jeśli zaś zrobimy coś niedobrego zdobywamy ,,złe” doświadczenie. Ah…jakie to ciekawe ! Też tak myślałem przed rozpoczęciem gry. Wiem, że to może się podobać i niektórzy będą skupiać się tylko na tym, aby kopnąć w zadek jakiegoś wieśniaka i przejść na złą stronę lub na tą drugą, ale jeśli naprawdę zgłębimy się w świat Fable, to rozwój postaci pozostaje w cieniu.
Świat Fable
Skoro mowa o świecie, to ten z Fable The Lost Chepters jest naprawdę interesujący. Szczególnie producentom należą się gratulacje za jego mieszkańców, którzy obdarzeni zostali niemałym móżdżkiem. Wspaniałe jest np: naśmiewanie się ludności miasta gdy zrobimy sobie jakąś głupią fryzurę lub ich miny gdy nie pachniemy najładniej. Nasze możliwości komunikacji z NPCami są także imponujące. Oprócz ciekawych dialogów możemy także
puścić bąka lub beknąć, czym nie zyskamy sobie sympatii rozmówcy. Mamy także do dyspozycji słówka na podryw, możemy kogoś wyśmiać itp. Postacie z Fable są bardzo zróżnicowane, biorąc pod uwagę ubiór i tekstury twarzy. Jeśli chodzi o samo otoczenie to jest dość szczegółowe i ciekawe. Niezbyt podoba mi się przechodzenie przez bramy aby dostać się w inną część mapy. A nie podoba mi się, ponieważ za każdym razem, gdy wrócimy do lokacji, z której dopiero wyszliśmy, tam pojawiają się nowe potwory, nawet jeśli wcześniej wycieliśmy wszystkie. Jeśli chodzi o resztę spraw, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Walka
Ogromnie widoczne jest jak duży nacisk Peter Molyneux kładł na walkę. Tutaj wszystko jest jak najbardziej na miejscu, mam tu na myśli ilość combosów i przedmiotów służących do walki (miecze, magia itp.). Wszystko odbywa się bardzo płynnie i widowiskowo. Gdy wydaje się, że wszystko jest już w porządku, na usta nasuwa się pytanie: czy ta gra nie jest aby dla przedszkolaków?? Mam na myśli jej poziom trudności. Ja grając pierwszy raz nie miałem problemów z pokonaniem nawet najbardziej niegodziwych potworów. Myślę, że autorzy powinni poważnie się na tym zastanowić tworząc Fable.
Przeciwnicy
Podobnie jak ludzie ze świata ,,Zapomnianych Opowieści” tak i potwory są dopracowane w każdym szczególe. Przede wszystkim jest ich bardzo dużo i każda rasa ma swoje, zupełnie inne niż pozostałe gatunki cechy np. wydawane dźwięki. Pewne jest jednak, że nasi wrogowie, podobnie jak świat Fable są zbyt bajkowi tzn. w ogóle nie wzbudzają emocji jakich dostarczają nam niektóre potwory np. z Diablo. Moim zdaniem potwory powinny wyglądać tak, aby nocą przestraszyć nie jednego z nas. Kolejnym mankamentem, o którym już mówiłem jest poziom trudności. Nasz bohater wymachując mieczem rozwala hordy nieprzyjaciół nie pocąc się przy tym nawet odrobinę. Szkoda, żeden z monstrów nie będzie sprawiał większych problemów.
Grafika
Jeśli chodzi o grafikę to jest naprawdę piękna, o wiele ładniejsza od grafiki Fable z Xbox’a, ale to już raczej nic dziwnego – kupa lat na karku robi swoje. Szczegółowe otoczenie, zróżnicowanie jego mieszkańców, liczne efekty specjalne i płynność gry, to wpływa na jej genialny wizerunek, a może raczej wskazuje na geniusz jej twórców?? Szczęka opada do pasa podczas pokazów mocy magicznej naszego bohatera. Magia i pozostałe efekty świetlne są naprawdę wspaniałe. Kurcze, mimo, że grafika jest idealna to ma wadę. Otóż cały czas mam wrażenie, grając w Fable, że gram w kolorową grę z Kubusiem Puchatkiem w roli głównej. Wszystko jest zbyt baśniowe, ale jednocześnie ciekawe, bo bardzo dopracowane. Niewątpliwie grafika F:TLC to element, do którego twórcy najbardziej się przyłożyli, i w który włożyli najwięcej swojego cennego czasu. Wykonanie tak dokładnych tekstur, animacji itp. wymaga niemałych umiejętności. Mimo tych kilku wad Fable: The Lost Chepters to najładniej wyglądający cRPG ostatnich lat.
Dźwięki
F:TLC zawiera ogromnie ilości dźwięków wydawane przez ludzi, zwierzęta, a przede wszystkim przez przyrodę. Owe odgłosy ślicznie wtapiają się w charakter gry dając nam wiele emocji i pozytywnych odczuć. Bardzo ciekawe dźwięki można usłyszeć podczas walki (np. odgłos wyciąganego z pochwy miecza), naprawdę coś pięknego. Do muzyki także nie mam żadnych zastrzeżeń. Przybiera odpowiedni charakter podczas walki czy spokojnego spacerku, wiernie oddaje i podkreśla klimat Fable.
Podsumowanie
Trudno jest odpowiedzieć na pytanie czemu gra nie wciąga np. tak jak Gothic czy Diablo. Możliwe, że jest to wina bardzo linijnej fabuły, może systemu rozwoju naszego bohatera, a może szczegółowego i ciekawego, lecz trochę zbyt dziecinnego otoczenia. Niewątpliwie największym plusem Fable jest grafika dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Pewne jest też to, że Fable:The Lost Chepters zdobędzie zwolenników, aczkolwiek większość fanów cRPG rzuci tę grę w kąt, gdzie pokryje się ona grubą warstwą kurzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|